- jak zwykle problem z dobraniem rozmiaru burdowego wydłuża czas szycia niemiłosiernie (biodra sugerują inny rozmiar niż talia i biust ;)
- następnym razem zastanowię się dwa razy zanim użyję podszewki dederenowej (na plus to, że jest cienka i wydaje się przewiewna - super na lato; na minus: zaciąga się i trzeba bardzo! uważać),
- zwężanie sukienki (i nie tylko) "na sobie" nie jest łatwe, a na pewno wymaga precyzji i cierpliwości,
- pierwszy raz mam wszyć taśmy fiszbinowe i jestem ciekawa efektu (póki co dalej pracuję nad dopasowaniem sukienki)
Pozdrawiam!
P.S. A w poprzedni weekend byłam w Chełmie :) i muszę wkleić to zdjęcie (z samochodu), bo widoki były rewelacyjne!
w Chełmie? szkoda, że nie Śląskim:)
OdpowiedzUsuńa tak na marginesie, to ta sukienka zapowiada się ciekawie!
OdpowiedzUsuńno niestety nie Śląskim :) A sukienka już niedługo w pełnej krasie!
OdpowiedzUsuńFajne , zapraszam do mnie.
OdpowiedzUsuńteż tak sądzę :P
OdpowiedzUsuńPole makowe ♥ Czekam na ostateczny rezultat, co by podrzucić swój materiał (;
OdpowiedzUsuńBrzydka pogoda nie pozwala pokazać ostatecznego rezultatu :(
OdpowiedzUsuń