Bluzka idealna

poniedziałek, 6 lutego 2012

Niech nie zmylą Was pozory - tytuł notki wcale nie nawiązuję do moich zdolności krawieckich! ;-) Dziś będzie kilka słów o natręctwach i przyzwyczajeniach.

Zacznijmy od początku czyli bohaterów tej historii. Od kiedy pamiętam były dwie rzeczy, które doprowadzały moją Mamę do pasji (choć z tego co pamiętam po latach walki Mama w końcu kapitulowała i odpuściła jakiekolwiek próby zmiany tej rzeczywistości). Pierwszą rzeczą było łażenie po domu w skarpetkach i torpedowanie mnie i mojej Siostry argumentami, żeby tego nie robić. Drugą rzeczą, którą robię po dziś dzień, było wyyyyyyciąganie wszystkich możliwych rękawów bluzek, swetrów, koszul itp. Po prostu wszystkie one były dla mnie stanowczo za krótkie! ;-) a w sklepach jakoś moda na maksymalnie długaśne rękawy jakoś nie widać.

Postanowiłam zatem stworzyć bluzkę idealną :-) dzięki pomocy burdy 4/2011 (model 118). Uszyłam wersję midi, na przekór wykrojowi, który zakładał wersję mini albo long ;-) Jak na pierwsze zderzenie z dzianiną myślę, że nie jest źle a już niebawem podejmuję kolejne wyzwanie z tym samym wykrojem, bo jest naprawdę fajny i szyje się w jeden wieczór.

Ponadto przepraszam wszystkich za przerwy blogowe - tym razem nie zawiesiłam szycia! Jak czas pozwoli to jeszcze w tym tygodniu pokażę Wam moje najnowsze wyzwanie - pierwszy w życiu żakiet (20minut temu wdałam - kocham to słowo! - pierwsze w życiu rękawy i nawet jakoś wyglądają!). Mam nadzieję w weekend pokonać wszywanie podszewki i zaprezentować Wam całość, choć boję się, że mnie prędzej szlag trafi niż ją wszyję ;-)

Sobie cierpliwości a Wam dużo stopni Celsjusza ;-) w najbliższych dniach życzę!
Buźka! :)




Zdjęcia: tym razem Mąż, który pozazdrościł blogowania.

20 komentarzy:

  1. Świetna :) Szycie dzianiny uważam za opanowane !
    Ja również łapię się na przyzwyczajeniach z dzieciństwa, z tego chyba nigdy nie wyrastamy.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja po dziś dzień chodzę w skarpetkach po domu- jakoś łapcie do mnie nie przemawiają. Bluzka świetna- nawet nie wiedziałam, że ten model może tak dobrze wyglądać (wyobrażałam sobie że to kolejny worek niedopasowany a jednak się myliłam). To ja jestem ciekawa jaka będzie następna wersja. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo fajna bluzka. Wyszła ekstra, a w tym kolorze jest szczególnie ładna!

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękna się pojawiła i to na trzech zdjęciach na raz! Limit roczny pewnie wykorzystany;D Bluzka wyszła świetnie, ma ładny kolor i wygląda na mega wygodną:D Co do "widzimisiów" to chyba każy je ma:) Jak to mówią między sobą prosiaczki: każdy ma swojego zakrętaska:D Dobrze, że szyjąc mamy okazję zrobić sobie coś, co spełni nasze potrzeby. I mi się udało stworzyć dla siebie swoją wersję "idealnej" bluzy z długimi rękawami-mitenkami;) Też nie wyrosłam z wyciągania wszelkich możliwych rękawów i chodzenia boso po domu;)
    Za żakiet trzymam kciuki - ja się nie mogę jakoś zebrać i odważyć;) Oby było jak z dzianiną - poradziłaś sobie na 6, choć były obawy - z żakietem też pewnie wszystko pójdzie gładko!:D

    OdpowiedzUsuń
  5. Kozioł mi się rozjechał xD

    OdpowiedzUsuń
  6. super bluzka!!! kurcze muszę znaleźć ten jeden wolny wieczór i również spróbować!:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Fajna bluzka. Z ciekawością czekam na żakiet. Jak już uszyłaś żakiet i została podszewka, to pójdzie z górki. Ja najbardziej nie lubię dopasowywania żakietu. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Fajowa - czasem sama lubię wskoczyć w takie luźne ciuchy i się omotać materiałem :) I długaśne rękawy - tez je lubię :] Trzymam kciuki za żakiet choć wiem, że wszystko będzie dobrze i że niebawem zaprezentujesz swoje dzieło :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Karolina, B: Dzięki dziewczyny! :)

    Monika Magdalena: kolejna nie będzie odkrywcza bardzo ;-) ale siostra pozazdrościła, więc będę szyła drugą z innej dzianiny :)

    Joanka-z: w żakiecie wszyłam rękawy - i to jest już cud :) Teraz czas go podratować, bo trochę za mały zapas zrobiłam i mi 7/8 bardziej wyjdzie niż porządny rękaw ;-)

    A kozioł się rozjechał, ale mam nadzieję jak skończę żakiet podłubać co nieco w css'ie i poprawić to.

    Paulina: polecam ten model!

    Macchiato: szyję model prezentowany w poprzedniej notce i jestem *szczerze* zdziwiona, że nie musiałam praktycznie żadnych poprawek robić. Choć to pewnie dlatego, że ten model jest niezapinany, więc ciut inaczej się układa dzięki temu - zobaczycie niedługo efekt, niezależnie od tego czy się uda żakiet skończyć porządnie czy nie - i ocenicie same. Jak dla mnie tym razem wykrój burdy spisał się na medal!

    Susanna: dziękuję bardzo :)))

    OdpowiedzUsuń
  10. Ajaj, pierwsze zdjęcie bardzo groźne, ale bardzo fajnie to wyszło!

    Żakiet obfotografować zamawiam sobie ja, a paczucha (tak, tak - ze względu na jej rozmiar chyba mogę ją tak nazwać) już leci, więc niebawem nie będziesz nadążała z postami ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. weheartwarsaw: już nie mogę się doczekać! :) a w kolejce czeka jeszcze Twoja "mała-czarna"!

    OdpowiedzUsuń
  12. O pomarańczowej kiecce nie wspominając i zielonej bluzce :-)

    OdpowiedzUsuń
  13. Pierwsze koty za płoty!:) Super wyszła! Uwielbiam takie ciuchy i łażenie w skarpetkach po domu;)
    Prosimy o więcej Ciebie na zdjęciach :D
    I powodzenia z żakietem! xxx

    OdpowiedzUsuń
  14. Wygląda świetnie! Musi być niesamowicie wygodna. Fajne połączenie różnych materiałów - dodaje elegancji wbrew niezobowiązującemu fasonowi :D

    OdpowiedzUsuń
  15. yeshka: Suprise! ;-) bo to jest ten sam materiał - tylko (zgodnie z burdą) rękaw jest krojony w inną stronę przez co bluzka jest rozciągliwa zarówno w tułowiu jak i w szerokości rękawów a nie wzdłuż :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Zapraszam Cie do zabawy w wytypowanie 10 ulubionych seriali. Bedzie mi milo, jeśli przyjmiesz moje zaproszenie.

    OdpowiedzUsuń
  17. Ciekawe jakie jest prawdopodobieństwo, że i tak trochę wyciągniesz i te długaśne rękawy? A bluzka wyszła doskonale! Na i pogratuluj Mężowi początków blogowego życia.

    OdpowiedzUsuń
  18. Kurcze, ale mam zaległości!

    Bluzka świetna, aż sama nabrałam na taką ochoty. Ale dla siebie zrobiłabym króką z przodu, dłuższą z tyłu. Być może się za to zabiorę, kto wie.

    Kolor wybrałaś doskonały.
    Całusy!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję <3 i zapraszam ponownie!
:)