Potrzeba matką wynalazku

sobota, 19 lutego 2011

Wraz z kolejnym weekendem przedstawiam moje ostatnio zmajstrowane "dzieło". Jako, że moje ulubione dwa pióra oraz ołówek, który jest mi zawsze potrzebny, kiedy go nie ma, ostatnimi czasy zostały wyparte długopisami walającymi się po torebce (w obawie przed zabrudzeniem ze strony tych pierwszych) postanowiłam uszyć sobie coś, co pozwoli z powrotem cieszyć się kolekcją kolorowych atramentów, które kiedyś sobie sprawiłam.

Jako, że jestem fanką filcu, nie tylko ze względu na to, że jest fajny w dotyku, ale także przez to, że dość łatwo wyczarować z niego coś, co cieszy oko :) I w ten sposób powstał pan Ptasior, który ma być zapowiedzią wiosny (choć w kolorach mało wiosennych, za to żywych i wesołych).

Do miłego przeczytania!






2 komentarze:

Dziękuję <3 i zapraszam ponownie!
:)