Do tych wszystkich krawieckich rozterek dodaję dwa ostatnie weekendy poza domem i mam mieszankę wybuchową pt. "nie mam czasu". Już nawet nie tłumaczę się z tego, że przegapiłam pierwsze urodziny mojego bloga a wraz z nim zaplanowane candy. Ale, ale... jest plan! :) Jako antyfanka marudzenia (zbyt długiego) postanawiam przenieść "cukierasy" i zmienić okazję na trochę bardziej wiosenną (w sam raz do zestawu ptasia torba + piórnik) :)
Aby jednak choć trochę pozostać w tematyce bloga, prezentuję pierwszy uszyty przeze mnie żakiet (na człowieku). Popełniłam w nim jeden karygodny błąd, którego z pewnością nigdy nie zapomnę :) bo nienawidzę za krótkich rękawów ;-))) Ogólnie pierwsze podejście uważam na tyle udane, że mam ochotę ćwiczyć dalej i szyć coś kolejnego na podobnym poziomie trudności. Jeden minus dla osób, które być może będą planowały poszaleć z tym modelem: przemyślcie czy na pewno chcecie mieć żakiet bez zapięcia - mi jakoś to nie do końca pasuje, ale może to tylko moje prywatne odczucie.
Pozdrawiam serdecznie z pracowni weekendowej :)
Jak oszukałam za krótkie rękawy? Podszewką w paseczki ;-) |
Podwijamy rękawy... |
...bo są stanowczo za krótkie jak dla nie :) |
Sis, jak na pierwszy raz i tak jestem pełna zachwytu!
OdpowiedzUsuńI proszę mi odziewać tę marynarę jak najczęściej teraz, co by przegonić definitywnie zimę - raz a dobrze!
;*
O tak! Stanowczo przeganiamy zimę! :)
UsuńTylko tym samym znowu mnie odsuwasz od szycia płaszczyka ;)
Super ten żakiet, a ten kołnierz- szał po prostu- elegancki. Co do zapinania to ja pewnie też bym coś chciała wykombinować może jakieś haftki...?
OdpowiedzUsuńCoś właśnie mam w planach doszyć - haftki to dobry pomysł!
UsuńZ podwiniętymi rękawami wygląda świetnie. Bardzo ładny kolor.
OdpowiedzUsuńKurde no jak wisiał na manekinie ten żakiet to jakoś nie koniecznie mi się podobał, ale na Tobie szczególnie na tym pierwszym zdjęciu z tymi wywiniętymi rękawami wygląda rewelacja.I znów mam myślenicę szyć czy nie szyć!!! Ale rzeczywiście z zapięciem jak coś uszyje. Myślałam o listwie z haftkami od spodu.
OdpowiedzUsuńStanowczo polecam zastanowić się nad zapięciem :)
UsuńKurcze fajowy jest! I krój mi odpowiada i kolor taki że aż miło popatrzeć i ta podszewka w paseczki - naprawdę ładniutko Ci wyszedł i świetnie leży :)A że rękawy krótkawe - no cóż, zawsze możesz skrócić jeszcze bardziej - tak do 3/4.
OdpowiedzUsuńO nie... 3/4 rękawy FUJ :) Nie znoszę za krótkich rękawów!
UsuńŚwietnie oszukałaś za krótkie rękawy! Bardzo podoba mi się fason tego żakietu. Brak zapięcia mi nie przeszkadza, bo noszę rozpięte marynarki :)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie - bomba:) Bardzo mi się wszystko podoba: kolor, fajna podszewka w paski, to jak leży i pomysł na zatuszowanie długości rękawów;) Chociaż ja jako osoba lubiąca, tak jak Ty, długaśne rękawy, zawsze mam wrażenie, że w tak podwiniętych jest mi jakoś zimno;P
OdpowiedzUsuńCzekam niecierpliwie na wiosnę i candy:D
super fajny kolor i fason ja generalnie nie zapinam żakietów więc mi się podoba
OdpowiedzUsuńŁał łał ! Szacun że porwałaś się na coś takiego - mi jeszcze nie starczyło odwagi na to żeby zrobić żakiet. A Twój Ci się wyjątkowo udał, wygląda bardzo porządnie :) A rękawki na wiosnę jak najbardziej 3/4 i nikt się nie skapnie że coś z nimi nie tak !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ! :)
Wykończenie pasiastą podszewką wygląda jak zamierzone i długość rękawów 3/4 jest ok. Przynajmniej ja lubię taką właśnie długość. A całość wyszła doskonale. A o jakimś ozdobnym zapięciu " na styk" możesz zawsze pomyśleć.
OdpowiedzUsuńWspaniały! Uszyty wręcz perfekcyjne. Bardzo podoba mi pasiasta podszewka i długość rękawów po ich podwinięciu.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia :).
oj znam ten ból , już jest radość ze skończonego dzieła, a tu nagle okazuje się ,że znów coś poszło nie tak...no cóż człowiek uczy się na błedach. Z za krótkimi rękawami żakiet i tak jest piękny :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa lubię podwinięte rękawy 3/4 więc mi się tak nawet bardziej podoba :) Jedynie właśnie brak zapięcia by mi przeszkadzał, ale to mi, a na Tobie bardzo mi się podoba :) I kolor piękny!
OdpowiedzUsuńNoś go tak jak zaproponowałaś na pierwszych zdjęciach. Jest dobrze. Jeszcze nie raz popełnisz błędy, bo przecież na nich się uczymy:)
OdpowiedzUsuń