Wiadomości w prasie i telewizji są jednoznaczne: trzeba przygotować się na powrót zimy i mrozy! Ja również dokonałam niezbędnych przygotowań (niczym
Sistu, pozdrawiam!) i zaszalałam w sklepie internetowym. Paczki póki co są w drodze a ja przedstawię Wam plany na najbliższe mroźne dni.
Na tapecie mam:
- spódnicę z poprzedniej notki (przypominam o mini-wyzwaniu ;-) - wersja w pomarańczu (burda 12/2011, model nieśmiertelny jak da mnie, nr 124);
- tuniko - bluzka z dzianiny, najprawdopodobniej model 118, burda 4/2011- w beżach. To będzie moje pierwsze w życiu podejście do tego rodzaju materiału, więc trzymajcie kciuki. W następnym kroku poszerzania horyzontów będzie z pewnością jersey!
|
Zdjęcie pochodzi ze strony http://www.burdastyle.de |
- wstęp do pierwszego w życiu płaszcza, pomysły są dwa: model z burdy 12/2011, zbliżony do płaszczyka uszytego przez Marchewkową, który po prostu jest przecudowny! Jednocześnie podoba mi się w tym modelu ten długi, metalowy suwak niczym w spódnicy od najlepszej na świecie projektantki (w rankingu Pracowni Weekendowej) czyli Ani Sancewicz,
|
Zdjęcie pochodzi ze strony http://www.burdastyle.de |
- ponadto na niecne wykorzystanie czekają dwa kupony bladoniebieskiej i kobaltowej bawełny - w prostszej wersji zostaną przerobione na spódnice lub może pokuszę się na pierwszy w życiu żakiet, bo do serca przypadł mi ten z ostatniej burdy 2/2012 a bawełnę mam dość grubą, więc w sam raz się nada :)
|
Zdjęcie pochodzi ze strony http://www.burdastyle.de |
Jednocześnie w planach mam zakup regulowanego manekina. Dzisiaj odbyły się rodzinne mierzenia płci żeńskiej w celu wyboru optymalnej kandydatki (na szczęście moje wymiary znajdują się za każdym razem po środku). Pierwotnie stawiałam na zakup Diany A (którą polecała
Susanna), jednak okazuje się, że wymiary w biodrach znajdują się na tzw. granicy naszych wymiarów. Jednocześnie zakup koleżanki z literką "B" nie wchodzi w grę, ponieważ pozostałe wymiary są stanowczo poza zasięgiem (swoją drogą - na szczęście!). Z pomocą przychodzi koleżanka MyDouble S, która ma w biodrach o te kilka cm więcej, jednak nie znajduje jej w żadnym internetowym sklepie. Może ktoś ma pomysł co z tym fantem zrobić?
Jestem ciekawa jak ci wyjdzie płaszczyk i żakiet.
OdpowiedzUsuńMoże zrobić manekina na własny wymiar?? Mojego manekina bardzo sobie chwalę ale ma ciut za duży biust w stosunku do mnie. Ale od pasa w dół jest idealnie. Ciężko trafić w idealny rozmiar :( Plany masz zacne, wszystko mi się podoba i czekam na efekty wzmożonej pracy :)
OdpowiedzUsuńNoooo plany prezentują się wielce okazale:) Trzymam kciuki!!!:)
OdpowiedzUsuń:* Ach te pomarańcze ;) Też mi się podoba ten płaszczyk z suwakiem i nawet myślę że z takiego cienkiego futerka wygląda świetnie! No i też żakiet jest boski, może pora na pierwszy w życiu żakiet również u nas?:)Czekamy na realizację planów ;D
OdpowiedzUsuńSuperaśne plany!
OdpowiedzUsuńTen płaszcz ja intrygujący krój, nie zdawałam sobie sprawy , że takie perełki można znaleźć w Burdzie - trzeba zacząć podkradać ;-)
Omnomnom <3 To jeden z najsłodszych postów, jakie w życiu przeczytałam :D
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością na efekty krawieckich zmagań. Z pewnością będą ładniejsze od tych burdowych propozycji. Już ja Ciebie znam :>
Co do manekina - oj, chyba nigdy z nim nie jest łatwo.
Pozdrawiam jak zawsze najcieplej jak się da!
Ania
Ha ha - gdybym miała opisać przygotowanie do kupowania własnej Denatki, to mogłabym zacytować po prostu Ciebie - odbyły się pomiary wszystkich bab w rodzinie. Z czego część przekazywana telefonicznie z drugiego końca Polski.
OdpowiedzUsuńA plany szyciowe intrygujące - czekam na efekty.
Dzięki za komentarze. Jesteście Kochane! :))
OdpowiedzUsuńCzuje ogromny przypływ mocy! Na pierwszy rzut idzie bluzka :)
Też zastanawiam się nad kupnem regulowanego manekina,ale niestety sporo one kosztują :(
OdpowiedzUsuńNo i gdzie ten nowy post, hmm? :)
OdpowiedzUsuńA był fotograf robić zdjęcia? Hm... :P
OdpowiedzUsuńNa poważnie: dziś będzie nowy post ;-) i niebawem też zapowiedź kolejnego, bo oto mój pierwszy w życiu żakiet (póki co bez rękawów) ma już patki zwane w burdzie rewersami ;-) i jest mega fajny - jak na pierwszy w życiu uszyty żakiet!