Dziś prezentacja mojej (od kilku dni) ulubionej sukienki (burda 10/2009, model 114). Namęczyłam się przy niej okropnie, co ostatecznie nadało jej ciut inny kształt niż zamierzałam (problem tego, że wg. tabelki burdy noszą 3 różne rozmiary - widzicie to na zdjęciach? ;)) Skroiłam zatem sukienkę na rozmiar 40 i zwężałam gdzieniegdzie do 38 i 36. Zajęło mi to dobry tydzień. Niniejszy zatem składam uroczystą przysięgę, że więcej nie uszyję żadnej sukienki dla siebie dopóki nie dostanę regulowanego manekina! (Mikołaju - czytaj!) Oczywiście jest pewnie możliwość rysowania tych szablonów od razu łącząc kilka wymiarów - ale ja się tego nie podejmuję, bo i tak w tali będę musiała zwężać!
Sukienka nie ma kokardy prezentowanej w burdzie, ale wydaje mi się, że w tym wypadku kolor po prostu robi swoje i nie potrzeba (zwłaszcza z tyłu) żadnych dodatków innych niż sweterek, żakiet czy torebka.
Pozdrawiam po weekendowym zasuwaniu na uczelni! :)
P.S. Za cień na zdjęciach przepraszam, ale profesjonalny fotograf ich nie robił - za to bardzo kochany :) Dziękuję!
Ekshibicjonizm blogowy ;) |
- Kochanie, jak się nazywa osoba lubiąca siedzieć w domu?
- Kura domowa!
Z pozdrowieniami dla Męża! :)
Piękna, klasyczna sukienka o nowoczesnym kroju i kolorze, sama chętnie bym przywdziała.
OdpowiedzUsuńA wiadomo, że wybredna jestem i aż tak minimalizmu nie lubię. Cudo! Szyj dalej sukienki. No i w końcu zobaczyłyśmy jak wyglądasz, pięknoto;)
A kura domowa to fachowo domator, z pozdrowieniami dla Męża :DD
Całusy!
jezdem: O! To właśnie tego słowa mi brakowało ;-)
OdpowiedzUsuńJa zresztą też jestem domatorem, bo tu jest wszystko, czego człowiekowi do szczęścia potrzeba :))
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie sukienki z... twistem: z przodu klasyka, elegancja i skromność, ale jak się już obrócisz, to ten dekolt jest bardzo pozytywnie prowokacyjny. Skasowanie kokardki popieram w całej pełni, przy tym kolorze i tym dekolcie staje się zbędna. Pozdrowienia od kolejnej kury domowej :)
OdpowiedzUsuńPiękna Ty!!W końcu wiemy jak wyglądasz!Sukienka fantastyczna!jak napisałaś o kokardzie, to od razu wiedziałam, z której Burdy:) Ciągle noszę się z zamiarem uszycia jej;)Też b. lubię takie proste przody, z dużym dekoltem na plecach.Całusy od dwóch kolejnych kurek domowych:D
OdpowiedzUsuńIntensywnie kreatywna: dzięki! :)
OdpowiedzUsuńSistu: jeden mały błąd który popełniłam szyjąc sukienkę (który powodował kilka poprawek na plecach) - skroiłam za duży (szeroki) rozmiar przodu, co spowodowało - nieświadomie - całkiem ciekawy efekt szeroko rozstawionych ramion, które wg, rysunku chyba nie były zamiarem autora projeku ;) Za to moja siostra poprosiła o tą samą wersję dla siebie :-))) więc będzie druga niebawem :)
No i bardzo dobrze, że popełniłaś ten błąd:) Twoje plecy prezentują się bossssko:) Życzę Ci tylko takich błędów;))
OdpowiedzUsuńTakie kochane fotografy są najlepsze albo najlepsi. Sukienka czadowa, kolor...niesamowity chyba sama musze poszukać czy mam ta burdę. Też zwężam dopiero po zrobieniu szablonu ale zanim wytnę tkaninę. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńO kuczę! Nie zabieraj tej kiecki nigdy nad morze bo Cię znajdę i okradnę!:) Śliczna jest!! I kolor i przerobiony krój (co do błędów - zawsze można mówić, że świadome artystyczne działanie;p) i ten dekolt, no i Ty taka laska! Co do kilku rozmiarów tu i ówdzie - też mam ten problem, a niekóre nieszczęsne efekty niedopasowań widać u mnie w ciuchach. Co do uśmiechów i radości - nie pisałam wcześniej bo nie było do czego nawiązać, ale to co lubię wchodząc do Ciebie na bloga to takie bijące serdecznie ciepełko:) Szyj więcej:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam domowo-herbatkowo^^
Pozwolę sobie na jeszcze jeden wpis- a to nei jest Burda 10/2009?
OdpowiedzUsuńTak, jest to burda 10/2009 (już poprawiłam błąd!)
OdpowiedzUsuńDziękuję wszystkim!
Joanka-z: dziękuję Ci bardzo :))) Ja mam również takie odczucia kiedy wchodzę na Twojego bloga :)
sukienka wyszła Ci bosko, kolor idealny! Ja też mam dwa różne burdowe rozmiary, dlatego knuję jakby się tu nauczyć konstrukcji:)
OdpowiedzUsuńŚlicznie!
OdpowiedzUsuńMyślę, że fotograf mógłby szlifować swoje zdolności, mając możliwość uczestniczenia w takich 'przedsięwzięciach' częściej, bo w końcu tylko doświadczenie zbliża do ideału :))
Sukienka jeszcze piękniejsza na żywo!
zazdroszczę zacięcia! ja zaczynam robić na drutach :)
OdpowiedzUsuńpiękna sukienka!!pozdrawiam Basia
OdpowiedzUsuńGranda: Dzięki!
OdpowiedzUsuńzebrapatters: Fotograf zawsze mile widziany w naszym domu :)
marysia: druty to coś czego nigdy chyba nie ogarnę!
florysztuka: dziękuję! :)
OMG jaka piękna sukienka :) i kolor i sylwetka. Lecę sprawdzić czy mam tę Burdę!
OdpowiedzUsuńW końcu wiem jak wyglądasz ! I nie wiem czemu się chowałaś do tej pory, haloo ! ;)
OdpowiedzUsuńSukienka wyszła super, wcale nie widać że to 3 różne rozmiary, więc stwierdzam że udało Ci się wybrnąć z odwiecznego burdowego problemu z rozmiarówką. Mi się to nie zawsze udaje :(
Minimalistycznie i z klasą ! :))
Sukienka ma piękny kolor i bardzo ciekawy wzór. I jedno i drugie jak najbardziej w moim stylu :) Poza tym na takiej modelce wszystko będzie sie łądnie prezentowało :)
OdpowiedzUsuńStrasznie podoba mi się Twój blog, na pewno będę zaglądała! :)
OdpowiedzUsuńlongreadthread: dzięki!
OdpowiedzUsuńMurawska: Zapewniam Cię, że mi też się to nie zawsze udaje... ale ćwiczenia czyni mistrza, więc teraz może po pierwszym sukcesie ;) będzie mi szlo coraz lepiej!
ania: Och, dziękuję! :)
Rykoszetka: Zapraszam częściej! :)
cudo!!!
OdpowiedzUsuńSukienka piękna w swej prostocie.
OdpowiedzUsuńDzięki! :)
OdpowiedzUsuńsuper jest ! ; )
OdpowiedzUsuńGenialna ta sukienka! zakochałam się :) boski kolor <3
OdpowiedzUsuńFantastyczny kolor i genialnie pasuje do Twojej karnacji, włosów :) Udany fason, nie pogardziłabym taką kiecka :]
OdpowiedzUsuńpiękna sukienka w moim ulubionym kolorze :)
OdpowiedzUsuńpodoba mi się tutaj !
OdpowiedzUsuńa sukienka jest przepiękna :) fason bardzo mi się podoba już nie wspominając o cudownym kolorze!