Kwiecień plecień...

poniedziałek, 18 kwietnia 2011

(...) trochę lata!

Uwielbiam taką pogodę, która napędza do działania! Dziś czekając 30 minut na autobus (ten wcześniejszy uciekł mi dosłownie sprzed nosa, pech!) dotarło do mnie czym właściwie jest dla niektórych obcowanie z naturą i czerpanie z niej energii. Tak naprawdę, gdybym tylko mogła (i byłoby mnie stać!) z wielką chęcią wyprowadziłabym się na wieś, codziennie rano otwierała okno i "łapała" zapach takiego porannego powietrza, kilka promyków słońca i specyficzną ciszę :) Jeszcze dużo przede mną, żeby móc spełnić to marzenie, ale wierzę, że się uda, zwłaszcza, że nie jestem odosobniona w tym pragnieniu.

A teraz, żeby nie było, że tylko obiecuję (jak w poprzednich wpisach) przedstawiam:

1) Torba, zapowiedziana dwa tygodnie temu, która czekała na dobry moment, żeby zrobić jej zdjęcie:

Kokarda

Kolor jest trochę bardziej granatowy niż na zdjęciu, ale co tam ;)

Suwaczek i kieszonka ;)
2) Z tego samego materiału i w tym samym klimacie postał "futerał" na robótki ręczne, co by mi mój piesek nie roznosił włóczki po domu ;)



3) Gdzieś wspominałam coś o pledzie - tworzy się ;) i będzie o taki (oczywiście jak do tego czasu się nie poddam, bo wg. moich skromnych wyliczeń wychodzi mocno ponad 500 kwadratów, więc chyba zmienię jego planowaną wielkość 160x200 na jakiś krasnoludkowy ;):

4) I na koniec kosmetyczka, z tego co zostało po bermudach prezentowanych tutaj (pokazuję, bo mi się w niej kwiatek podoba ;)).


Koniec chwalenia ;)
Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za odwiedziny!

Deszcz - nie dziękuję!

środa, 13 kwietnia 2011

Zaszyłam się... dosłownie i w przenośni. Pogoda nie sprzyja fotografowaniu, a kilka rzeczy czeka w kolejce do "pokazania" :) w tym zapowiedziana tydzień temu torba, zdecydowanie moja ulubiona. Choć ma prosty krój (dalej modyfikuje na wszelkie możliwe sposoby wzór "eko") to zestawienie kolorystyczne mnie rozbroiło i bardzo już chcę to pokazać (choć mam obawy czy będę umiała dobrze sfotografować ten ciemny granat).

Tymczasem w tak zwanym między-czasie przypomniałam sobie o tym, jak bardzo lubię szydełkować i sobie dziergam. Marzy mi się ("modny" na craftowych blogach) pled, ale myślę, że nie starczy mi cierpliwości, więc nie zapeszam.

Czekam na ładną pogodę i podrzucam kolejne zajawki :) coś bym na wiosnę w tych kolorach zmajstrowała!

Tym razem - do weekendu! :)

W czasie deszczu dzieci się nudzą!

poniedziałek, 4 kwietnia 2011

Dziś tylko zajawka, bo się trochę monotematycznie na blogu zrobiło. No nic nie poradzę, że mnie wszelkie torby, torebeczki itp. uzależniają. Obiecuję w przyszłym tygodniu coś innego!

A za oknem właśnie spadł deszcz i taki fajny zapach się unosi w powietrzu. Jutro pewnie zacznie się zielenić. Super!



Dużo zieleni i uśmiechu w tym tygodniu!
Do przeczytania :)